Temat o lidze marokańskiej.

W przyszłą niedzielę dojdzie do pojedynku, który jeszcze miesiąc temu wydawał się meczem o niewielkim znaczeniu. Sytuacja w tym czasie sporo się jednak zmieniła - Raja po odpadnięciu z LM zaczęła seryjnie zdobywać punkty, a Moghreb stopniowo tracił przewagę i obecnie ma już tylko sześć punktów więcej od Rajy, a dodatkowo jedno spotkanie rozegrane więcej. Żebyśmy za tydzień byli świadkami walki o mistrzostwo Maroka musi zostać spełniony jeszcze jeden warunek - w poniedziałek Raja musi ograć zawsze groźną Diffę El Jadida. Jeżeli im się to uda, to zdecydowanie stawiam właśnie na "Zielone Diabły". Moghreb choć ostatnio nie przegrywa to nadal moim zdaniem jest zupełnie bezbarwny, np. parę kolejek temu uratowali u siebie remis z być może przyszłym spadkowiczem po strzało-dośrodkowaniu w 96. minucie.

Jeżeli Raja nie zrobi wyprzedaży po sezonie to może znowu uda im się coś ugrać na KMŚ (chociaż półfinał), aczkolwiek sukcesu w LM 2015 im nie wróżę. Dobre czasy dla marokańskich drużyn w pucharach minęły. Może jeszcze wrócą, ale na tę chwilę wiele zespołów z innych krajów prezentuje znacznie wyższy poziom.

W zaległym meczu Raja Casablanca wygrała 1-0 z Difą d'El Jadida. W przyszły weekend Raja zmierzy się u siebie z liderem - Moghrebem de Tétouan - i jeżeli wygra, to przed ostatnią kolejką będzie mieć tyle samo punktów co lider i kwestia mistrzostwa pozostanie otwarta.

Wolałbym Raję na KMŚ, ale sama jest sobie winna i nie chodzi wcale o wczorajszą wpadkę. Moim zdaniem tytuł przegrała przez fatalny początek sezonu, kiedyś trzeba się potknąć i padło akurat na minioną niedzielę.

Gra Moghrebu mnie za bardzo nie przekonuje, widziałem kilka jego spotkań. Auckland City pewnie przejdą i na ćwierćfinale ich przygoda z KMŚ się zakończy.